środa, 19 listopada 2014

Manufaktura Stefy

Wszystko zaczęło się od mojej babci, Stefanii. Stąd "Manufaktura Stefy". To babcia pokazała mi maszynę do szycia Singer i nauczyła na niej szyć. Pomysł na biznes z szyciem tle wziął się z potrzeby wykombinowania dekoracji z materiału do pokoju mojej córki.
Stawiam na miękkie łączenia, dzianiny z polarem na przykład. Tak, żeby otulanie się sprawiało radość samo w sobie. Tkanin szukam po całym świecie. Szyję w Warszawie, w malutkiej pracowni na obrzeżach miasta. Jeśli szyję z bawełny, to musi być ona bardzo dobrej jakości, wytrzymała, w pięknych, przyciągających uwagę kolorach.

Wszystkie tkaniny, jakich używam do uszycia produktów dla dzieci, posiadają certyfikaty potwierdzające ich jakość i bezpieczeństwo stosowania w produktach przeznaczonych dla dzieci, jak np.: Tkaniny godne zaufania, Zbadane na substancje szkodliwe, wg OEKO-TEX Standart 100 bądź są dopuszczone pod względem jakościowym do sprzedaży w UE.

Jestem totalnie zakręcona na punkcie kolorów. Uważam, że dziecięce nie znaczy stonowane, białe, błękitne czy różowe. Może to niezbyt typowe w tym segmencie, ale szukam najbardziej soczystych i żywych barw. Bo, moim zdaniem, w kolorze jest moc. Jednak tym z czego jestem najbardziej dumna, to moje hafty. W szczególności haftowane rysunki dzieci. To coś, co z każdego kocyka, poduszki, pokrowca czy woreczka uczyni rzecz obłędnie wyjątkową, niepowtarzalną i bardzo osobistą. 
Mogę uszyć i wyhaftować praktycznie wszystko z tkanin, którymi dysponuję. Cały czas pracuję nad nowościami, bo faza projektu to to, co kręci mnie najbardziej. Także można się spodziewać wciąż pojawiających się nowych wzorów, tkanin czy produktów.
Trafiają do mnie całe rodziny. Najpierw przychodzą po kocyki i poduszeczki do wózków. Później po większe rozmiary czy już pledy. W międzyczasie mama kupuje torbę, bo toreb nigdy za dużo. A tata przynosi bluzę, na której chce mieć wyhaftowany, ręcznie napisany ulubiony cytat czy złotą myśl własną. Najczęściej zakupy kończą na pledach z dzianiny dla rodziców i wszyscy są bardzo szczęśliwi. I z tym czuję się najlepiej: kiedy widzę uśmiechniętych ludzi, którym miałam zaszczyt i przyjemność przekazać cząstkę siebie razem z tym, czego nauczyła mnie moja babcia, Stefa.
Serdecznie witam,
Iwona Kilińska, właściciel, projektant, wykonawca.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz